Ochronna maseczka antywirusowa – inne istotne prawdy

Najlepszą ochronę jeśli chodzi o bakterie, wirusy i gazy którymi można się zatruć daje kombinezon z maską, czyli ten o obiegu zamkniętym. Problem stanowi tylko to, że jego stosowanie w życiu codziennym jest kłopotliwe i mało wygodne. Wiele znaczy też i to, że taki strój ochronny swoje kosztuje i w sezonie letnim byłby on jedynie udręką dla noszącej go osoby. Dlatego też ochronna maska antywirusowa jest lepszym rozwiązaniem, czyli tym znacznie lżejszym i wygodniejszym jednocześnie. Problem w jej przypadku tkwi w tym, że nie jest to rozwiązanie idealne. Jednym słowem chyba każda maseczka medyczna to rozwiązanie skuteczne tylko do pewnego stopnia, bo wirusy mogą swobodnie przelecieć między splotem tkaniny. Oznacza to, że pewne rodzaje maseczek ochronnych na twarz, czyli na usta i nos to jedynie dodatek do wzorowego mycia rąk i twarzy, bo luźny splot tkaniny chroni przed wirusami tak jak typowa siatka ogrodzeniowa chroni przed ostrzałem z karabinu. Z tej przyczyny wielu preferuje przyłbice wykonane z przeźroczystego tworzywa, bo tego typu środki zaradcze nie utrudniają oddychania i łatwo się je myje za pomocą płynu antybakteryjnego.

“Typy maseczek ochronnych”

Tanie i jednorazowe maseczki ochronne, które na blokach operacyjnych wyrzuca się po trzydziestu minutach użytkowania niektórzy noszą przez kilka tygodni. Taka ochrona nie ma sensu, bo lepiej zainwestować w maseczkę z tworzywa, która ma specjalne kanały do oddychania skierowane w bok. Maska ochronna antywirusowa na twarz tego rodzaju kosztuje tyle co kilka paczek maseczek jednorazowych z marketu lub więcej i co najważniejsze trzeba ją regularnie myć, po to by stanowiła należyte zabezpieczenie. Między tymi typami masek jest jeszcze wiele innych produktów, które reklamuje się jako wzorowy sposób ochrony przed wirusami. Prawdą jest natomiast to, że bakterie i wirusy przylgną do każdej tkaniny i do każdego rodzaju tworzywa, czyli tam gdzie epidemia jest codziennością trzeba myć twarz, ręce i maseczkę wielorazowego użytku, bo tylko właściwe postępowanie uchroni nas przed chorobą.

“Czy maska filtracyjna typu wojskowego to przesada?”

W epoce epidemii znajdą się też ludzie, którzy poza domem będą nosić maskę wojskową z pochłaniaczami z aktywnym węglem. W porównaniu z typową maską medyczną ta wojskowa wygląda nawet dziwnie, bo ma te pochłaniacze wyglądające tak jak niewielkie puszki z tuńczykiem i do tego ten wizjer z przeźroczystego tworzywa połączony z gumą przylegającą do brzegów twarzy. Tego rodzaju maska też będzie chronić przed wirusem i to we wzorowy sposób. Na dokładkę trzeba ją też myć płynami antybakteryjnymi, czyli postępować tak jak z inną maską ochronną, której da się użyć więcej niż raz. Jeśli zaś chodzi o kwestie powiązane z wyglądem, to niektórym taka maska nie przeszkadza, a nawet jest lepszą od wielu innych i tańszych.